czwartek, 10 grudnia 2015

Recenzja FILMU: Listy do M. 2 - dajcie się porwać magii świąt!

Witam!
Pewnie wielu z Was zdziwiło się, kiedy przeczytało tytuł tego posta. Patrząc na wcześniejsze filmy, jakie recenzowałem, pewnie nie spodziewaliście się, że mógłbym obejrzeć komedią romantyczną i w dodatku (o zgrozo!) polską. No, ale jak widać. Pierwsza część Listy do M. mi się bardzo podobała, więc czemu by nie obejrzeć drugiej części? I to jeszcze w Mikołajki - klimat musi być ;) Ale przedłużania już koniec - zapraszam do właściwego tekstu! [Oglądałem w 2D]
UWAGA! W poniższym tekście, niektóre fragmenty będą wypośrodkowane. Próbowałem to zmienić, ale Blogger chyba się obraził i nie chce tych zmian wprowadzić w życie. Pokombinuję jeszcze trochę, ale jest marna szansa, że to naprawię bez usuwania tego posta.

GATUNEK: komedia romantyczna
PREMIERA: 13.11.2015r.
SCENARIUSZ: Marcin Baczyński, Mariusz Kuczewski
REŻYSER: Maciej Dejczer
STUDIO: TVN Studio
WYSTĘPUJĄ: Tomasz Karolak, Maciej Stuhr, Roma Gąsiorowska, Agnieszka Dygant (i wiele innych, których znacie, aż za dobrze...)
ORYGINALNY TYTUŁ: Listy do M. 2


Typowe, ale polskie
Listy do M. (tak jak już wcześniej wspominałem) jest jednym z moich ulubionych filmów familijnych, takich na luźny i niezobowiązujący wieczór, ale i jeden z lepszych polskich produkcji (do Seksmisji jednak daleko) i komedii romantycznych, co zmienia faktu, że jest to mało odkrywczy film. Po Listy do M. 2 nie spodziewałem się niczego innego - mamy do czynienia z typową polską komedią romantyczną: kliszowaną, czasami żenującą, czasami zabawną. 




ZAWODZI OBSADA I NIEKTÓRE WĄTKI, ALE POZA TYM - DORÓWNUJE JAKOŚCIĄ PIERWOWZOROWI



Cudze chwalicie, swego nie znacie...
Pisząc "typowa polska produkcja" miałem na myśli dosłowne znaczenie tego wypowiedzenia. Pewnie każdy z Was jak dużą różnorodność oferuje polskie kino kiedy chodzi o dobór aktorów. Zgadza się - w każdym polskim filmie widzimy te same twarze. Gąsiorowska, Stuhr, Karolak, Dygant, Kożuchowska, Adamczyk, Zielińska, Małaszyński... Rozumiem, że stare wątki => starzy bohaterowie => starzy aktorzy, ale nawet do nowych wątków wzięto tego typu aktorów (Zakościelny, Żmuda-Trzebiatowska). Wiem, że jest to film za bezpieczny, aby ryzykować niesprawdzonymi i nowymi aktorami, ale za niedługo, jeśli polskie kino nie będzie odkrywać nowych gwiazd, to w Listy do M. 4 zobaczymy Piotra Adamczyka z balkonikiem...


Sami nie wiecie, co posiadacie...
Drugim dużym minusem tego tytułu jest poprowadzenie większości wątków. Niby najważniejszy w „jedynce" wątek Mikołaja i Doris został zepchnięty na dalszy plan, i ogólnie jest jakiś taki naciągany i bez polotu. W ogóle, przez nadmiar postacie, wielu bohaterów zostali potraktowani jako „zapchajdziurę", aby długość filmu się zgadzała. Dobrze poprowadzone kontynuacje mógłbym policzyć na palcach jednej ręki (a co do nowych wątków, to te też nie zawsze są na wysokim poziomie). Niektóre historie pozostawiają również lekki niedosyt. 


Albo... na odwrót?
Kolejnymi mniejszymi minusami są mniej śmieszne momenty, ale to w sumie standard w polskich komediach (i nie tylko), więc jeśli jesteście przyzwyczajeni do nieraz żenującego poziomu humoru to pewnie nie będzie wam jakiś gorszy żart przeszkadzał w trakcie seansu. Nie da się jednak ukryć, że momentów zabawnych jest o wiele więcej, więc najgorzej nie jest.
Jak już jesteśmy przy humorze to jest go niestety zdecydowanie mniej niż w poprzedniej części. Źle? Bardzo.



Wiadomo, że film nie jest ambitną produkcją, więc w całej reszcie wypada bardzo dobrze. Jako świąteczny film? Tak. Jako coś do obejrzenia całą rodziną bądź w związku? Tak. Pomimo tego, że film ma swoje minusy, dorównuje pierwowzorowi!


Zdanie na koniec
Listy do M. 2 - dajcie się porwać magii świąt! Sequel Listy do M. niestety podtrzymuje tradycję, że sequele są gorsze od poprzedniczki. Jeśli jednak nie przeszkadzają Wam patrzenie na te same facjaty, słabsze żarty i niektóre motywy rodem z serialu paradokumentalnego „Szpital" to seans jest wskazany! ▲ Wafeg

CZY POLECAM? RACZEJ TAK

PODSUMOWANIE
MINUSY: wątki, czasami humor, obsada 
PLUSY: klimat, humor, przyjemność z oglądania

OCENA KOŃCOWA
6/10
NIEZŁY

Co sądzicie o nowych Listach do M.? Zamierzacie iść? Byliście już? A może ominiecie ten film szerokim łukiem?
Jak pewnie niektórzy mogli zauważyć zmieniłem formę podsumowania. Wcześniej miałem wrażenie, że w tym dziale była właściwa recenzja, a to co powyżej to ubranie tych słów w zdania. Teraz, jeśli będziecie chcieli wiedzieć czemu, np. „wątki" są minusem trzeba będzie przeczytać tekst, bo szczątkowe słowa raczej nic Wam nie powiedzą. 
Tym samym żegnam się z Wami i zapraszam do obserwowania, komentowania, udostępniania i wpadania na nasze "fanpejdże". Linki poniżej:

#######
AUTOR: Wafeg
#######
#######
#######
FANPAGE'OWI MAJĄ LEPIEJ!
#######
POPRZEDNIE POSTY:

2 komentarze :

  1. No faktycznie myślałam, że prędzej pochłonie mnie czarna dziura niż zobaczę recenzję Polskiej komedii romantycznej na twoim blogu. A jednak...
    Cóż ja widziałam kilka tego typu produkcji i nie bardzo mnie przekonują. Ogólnie Polskie kino jakoś mnie nie kręci. Niektóre seriale - pewnie, ale filmy stoją raczej na niskim poziomie.
    Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Wiele polskich filmów po prostu nie wyrabia, jednak zdarzają się wyjątki. Listy do M. 2 takim wyjątkiem nie jest, ale można w ostateczności na święta obejrzeć ;)

      Usuń

Designed By Blokotek
{java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission] {java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission]