piątek, 12 sierpnia 2016

Recenzja FILMU: Star Trek: W Nieznane - powrót do starego ducha serii

Witam!
Nigdy zbyt wielkim fanem Star Treka nie byłem. Zawsze uważałem tą serię za biedniejsze Gwiezdne Wojny, jednak zwiastuny Beyond mnie zainteresowały tym cyklem, więc postanowiłem obejrzeć dwa rebooty (oryginalne filmy i serial sobie odpuściłem) w ramach przygotowania na seans trzeciej części. Jak tak teraz o tym myślę, to żałuję, że nie widziałem tych filmów wcześniej. „Jedynka" to naprawdę solidne kino z dobrą grą aktorską, efektami, akcją i obsadą. Druga część to mniej więcej to samo, tylko doliczcie do tego lepszego złoczyńcę Khana granego przez Benedicta Cumberbatcha. Co więc sądzę o „trójcę"? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w recenzji.

GATUNEK: akcja, science-fiction
PREMIERA PL: 22 lipca 2016r.
SCENARIUSZ: Simon Pegg, Doug Jung, Roberto Orci, John D. Payne, Patrick McKay
REŻYSER: Justin Lin
STUDIO: Paramount Pictures
WYSTĘPUJĄ: Chris Pine, Zachary Quinto, Karl Urban, Zoe Saldana
ORYGINALNY TYTUŁ: Star Trek: Beyond



W ciemność
Akcja filmu ma miejsce po drugiej części nowej trylogii - Star Trek: W Ciemność. 5-letnia podróż statku USS Enterprise trwa, jednak podczas 3 roku przemierzania galaktyki w celu niszczenia wszystkich innych statków w galaktyce niesienia pokoju na załogę napada nowy wróg - Krall (Idris Elba) poszukujący drugiej połowy pradawnego artefaktu Starożytnych o nazwie Abronath. W wyniku jego ataku USS zostaje całkowicie zniszczony, a jego załoga zmuszona jest do ewakuacji. Podczas niej niektórzy zostają schwytani i zabrani do osady głównego złoczyńcy, innym natomiast udaje się uciec. Jak się domyślacie, ich zadaniem jest uratowanie pozostałych spod rąk oprawcy i powstrzymanie jego złowieszczych planów zniszczenia Federacji.  Więcej powiedzieć nie mogę, bo wszedłbym już na terytorium spoilerów.
Brzmi trochę sztampowo, a jednak - historia angażuje. Jest kilka zwrotów akcji i mocnych momentów, więc nie można powiedzieć, że nowi scenarzyści (tym razem oprócz Roberto Orciego zatrudniono nowych ludzi do napisania scenariusza, w tym Simon Pegga czyli odtwórcę roli Scottiego) dali plamę. Można nawet powiedzieć, że spisali się bardzo dobrze i dostarczyli solidną fabułę z elementami humorystycznymi.


OBOK WOJNY BOHATERÓW JEST TO NAJLEPSZY KANDYDAT DO MIANA BLOCKBUSTERA ROKU


Najbarwniejszym i najlepszym elementem wszystkich części Star Trek byli bohaterowie i nie inaczej jest w przypadku Beyond. Każda postać ma swoją osobowość, inne podejście do danej sytuacji, inne problemy i postawy, a w dodatku wszystkie są charyzmatyczne. Każda również pełni swoją rolę, przez co w końcu czuć, że jest to film o załodze, a nie o Kirku i Spocku. A propos tych dwóch postaci - w poprzednich filmach bardzo mocny nacisk kładziono na relacje tej właśnie dwójki. Z racji że w tej części członkowie załogi są rozdzieleni na różne grupki (np. Kirk z Chekovem, Uhura z Sulu, czy Scotty z Jaylah, która swoją drogą jest świetną postacią) poznajemy, jak inni bohaterowie zachowują się wobec siebie nawzajem. Najlepiej to wyszło chyba w przypadku duetu Spock i Bones, którzy doskonale okazali, jaka atmosfera panuje między tymi dwoma - niby dogryzają sobie nawzajem, ale gdy przyjdzie co do czego, potrafią podać pomocną dłoń. Jest to pewnie też zasługi dobrej gry aktorskiej, która jak zwykle w tej serii, stoi na bardzo wysokim poziomie. Chris Pine w roli głównego protagonisty Jamesa T. Kirka odgrywa swoją rolę bardzo dobrze, podobnie jak Zachary Quinto jako Spock, Karl Urban jako Leonard „Bones" McCoy, Zoe Saldana jako Uhura i inni. Jednak tak jak wcześniej napomknąłem, całe show kradnie nowa postać, Jaylah, grana przez Sofię Boutellę. Jest to kosmitka spotkana przez Scottiego, która podobnie jak on, lubuje się w majsterkowaniu i innych tego typu sprawach. Jej postać jest dobrze zarysowana i choć trochę oklepana, nie da się jej nie lubić.

ODEJŚCIA [*]
Marka Star Trek obchodzi w tym roku swoją 50. rocznicę istnienia. Dokładnie 50 lat temu został wyemitowany pierwszy odcinek serialu telewizyjnego. Niestety, są też również złe wiadomości. 27 lutego 2015 roku odszedł Leonard Nimoy - aktor grający Spocka w oryginalnej serii. W tym roku zmarł również Anton Yelchin (obrazek obok), czyli odtwórca roli Chekova. Jeśli zastanawialiście się, jak zostanie rozwiązana kwestia jego nieobecności w przyszłych filmach, twórcy mają dla Was odpowiedź: po prostu nie będzie jego postaci. Niektórzy  nie są do końca zadowoleni z powodu tej decyzji, jednak ja ją jak najbardziej szanuję. Jest to odpowiedni sposób, aby uhonorować śmierć przecież tak młodego aktora.

Powrót do korzeni
Pewnie wielu fanów pierwotnej serii nie lubili nowej konwencji stworzonej przez J. J. Abramsa, gdzie zamiast dyplomacji, eksploracji i niesienia pokoju liczyła się akcja, wybuchy, strzelaniny, pościgi itp. Oczywiście, w Beyond nie zabraknie wszystkich tych rzeczy, jednak czuć tu ducha starej serii. Zresztą już nawet scena otwierająca jasno nam przekazuję istotę tego filmu poprzez słowa wypowiadane przez Kirka. Jest to godna celebracja 50 lat istnienia tego oto cyklu.
Elementem, który również mi się bardzo podobał to muzyka, zwłaszcza ta pod koniec filmu puszczana przez Jaylę (osoby, które widziały ten tytuł, na 100% wiedzą o jaką piosenkę mi chodzi). Gwarantuje Wam, że w tym momencie skoczycie w fotelu na sali z wrażenia i pomyślicie sobie „Wow, to jest świetne!".
Wiadomo również że jest to wysokobudżetowa hollywoodzka produkcja blockbusterowa, więc trudno by było, żeby efekty specjalne były słabe. Są wyjątki, w których CGI jest naprawdę miernej jakości. Na szczęście ST: Beyond takim wyjątkiem nie jest i efekty trzymają swój poziom.

W CZWÓRKĘ
Na tydzień przed premierą filmu (czyli jeszcze wtedy kiedy nie wiadomo było ile film zarobi i jaki będzie jego odbiór wśród widzów i fanów) potwierdzono czwartą część nowego Star Treka. Najprawdopodobniej powróci większość obsady na czele z wracającym z odmętów pierwszej części Chrisem Hemsworthem. Nie wiadomo jeszcze, jaką rolę w fabule będzie grał. Jeśli jednak nie przepadacie za nową formułą i wolicie starszą wersję ST, to aktualnie powstaje nowy serial „Star Trek: Discovery", który będzie osadzony w starej linii czasowej. Zadowoleni?

Pochwalić można również połowicznie reżyserię Justina Lina, który zastąpił J. J. Abramsa, kiedy ten był zajęty nowymi Star Warsami. Dziękować można mu za to, że usunął te idiotyczne flary, którymi poprzedni reżyser się tak ekscytował. Ogólnie Lin odwalił kawał dobrej roboty. Dlaczego więc połowicznie? Segment ataku na Enterprise jest strasznie chaotyczny i łatwo się pogubić. Trudno jest śledzić bohaterów i ich poczynania. Przez chwilę nawet nie wiedziałem co się na ekranie dzieje i widziałem tylko ciemność, jakieś czerwone światełka i postacie chodzące i strzelające do siebie.
Powróćmy jeszcze też na chwilę do Kralla. Mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony Idris Elba zagrał tak jak zawsze, czyli bardzo dobrze. Ruchy i głos głównego antagonisty potrafią przyprawić o dreszczyk, nie mówiąc już o jego prześwietnej charakteryzacji. Jednak przez zdecydowaną większość filmu nie wiadomo czemu robi to, co robi. Dopiero w trzecim akcie wszystko się wyjaśnia, przez co ta postać zyskuje trochę głębi, jednak dalej niesmak pozostawia reszta filmu. No i wiadomo, że nie ma co się równać z Benedictem Cumberbatchem. Chociaż i tak jest tysiąc razy lepszy niż ten Nero z Star Treka z 2009 roku.
Jeszcze tak na zakończenie mały i prawie nic nie znaczący minusik ode mnie. Może to tylko ja, ale mam głupie wrażenie, że film... trwał trochę za krótko. Wszystko się tak jakby zawiązało bardzo szybko, bez chwili na odetchnięcie. Takie jakieś moje odczucie, ale nie kierujcie się nim przy odbiorze filmu.


Zdanie na koniec
Jak sami widzicie - z całego filmu potrafiłem wyciągnąć raptem jedną sensowną wadę, bo pozostałe dwie są trochę (trochę bardzo) naciągane. Star Trek: Beyond to świetny wakacyjny film z masą plusów i zalet, który powinien zadowolić zarówno zagorzałych fanów serii, jak i przeciętnego zajadacza popcornu, który oczekuje po prostu dobrej rozrywki i fajnego filmu do obejrzenia. Ja naprawdę polecam przejść się do kina. Obok nowego Kapitana Ameryki jest to najlepszy kandydat to miana blockbustera roku. Czekam ze zniecierpliwieniem na czwartą część! ▲ Wafeg


PODSUMOWANIE
+ postacie, obsada, fabuła, efekty, muzyka, klimat
- chaos, Krall przez dwa akty

OCENA
9
REWELACYJNY


Widzieliście nowego Star Treka? Jeśli tak to co o nim sądzicie? Podobała się Wam recenzja?
Jeszcze tak w ramach informacji, chciałbym przerwać ciągnącą się od lutego passę filmów i napisać w najbliższym czasie recenzję jakiejś gry. Najprawdopodobniej będzie to recenzja LEGO Marvel Avengers, ale to się zobaczy.
Tym samym żegnam się z Wami i zapraszam do obserwowania, komentowania, udostępniania i wpadania na nasze "fanpejdże". Linki poniżej:

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Designed By Blokotek
{java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission] {java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission]