sobota, 28 kwietnia 2018

Infinity War (bez spoilerów)

Witam!
Tak, wiem, ostatnim razem jak coś wstawiałem na bloga, to obiecałem recenzję Więźnia Labiryntu... w lutym. Tymczasem mamy końcówkę kwietnia, a nadal do tego czasu nie pojawiło się nic. Planowałem najpierw wrócić z tekstem o Czarnej Panterze (w końcu był to ogromny hit). Jak się nie udało, chciałem umieścić recenzję Ready Player One świeżo po premierze. Jak sami widzicie, te plany się nie udały, ale tego można było się po mnie spodziewać.
Natomiast powiedziałem sobie, że takiego filmu... a nawet powiedziałbym wręcz wydarzenia kinowego, nie mogę odpuścić. Zwłaszcza że aktualnie czeka mnie dosyć dłuższa przerwa, więc chciałbym, aby parę tekstów o Infinity War się pojawiło.
Jako pierwsze pójdą moje wrażenia na świeżo po seansie. Nie będzie to moja recenzja, bo jeszcze nie czuję się na siłach, aby być w stanie ocenić ten film (prawdopodobnie zrobię to po drugim seansie, który czeka mnie dzisiaj, na reckę przyjdzie jeszcze czas). Tutaj podzielę się swoimi odczuciami po moim pierwszym seansie.
Gdybym miał je ująć jednym słowem, byłoby to...



Designed By Blokotek
{java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission] {java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission]