Witam!
Pomijając już rutynową kwestię mojego przestoju w pisaniu postów, nie planowałem napisać tego posta. Moim powrotem miała być recenzja albo Króla Lwa, albo Hobbsa i Shawa, albo Once Upon a Time In... Hollywood, ewentualnie któryś z zapowiadanych postów o MK11 lub Endgame. Jednak w obliczu tak wielu zaskakujących (zarówno pozytywnie, jak i negatywnie) ogłoszeń i wiadomości, w dodatku propo moich ulubionych marek, nie mogłem pozostać bez komentarza. To był naprawdę emocjonujący tydzień, dlatego pomówmy trochę o nim...