Witam!
Wróciłem już z wyjazdu i zanim zabiorę się za posty o MK11 i Endgame, obiecałem, że moim priorytetem będzie przede wszystkim „bycie na bieżąco". Akurat tak się składa, że w zeszły piątek swoją premierę miał najnowszy film w ramach Marvel Cinematic Universe i jedna z najbardziej oczekiwanych premier tego roku - Spider-Man: Far From Home. Rzecz jasna, że jest to aktualnie gorący temat, dlatego też ten film dostaje jako pierwszy swoją recenzję. Tym razem w całości poświęconą tej produkcji, bez udzielania miejsca na inne. Tę klasyczną formę będę utrzymywać przy tych premierach „większych i ważniejszych" w danym momencie (no chyba że się będę z nimi mocno spóźniać, a będę zdesperowany, żeby przedstawić swoją opinię :P).
Koniec już tego organizacyjnego gadania, jeżeli chcecie poznać opinię o Far From Home z perspektywy ogromnego fana Homecoming, jakim jestem ja, zapraszam Was do czytania! Oczywiście, recenzja jest
bez spoilerów.
GATUNEK: akcja, science-fiction
PREMIERA PL: 5 lipca 2019r.
SCENARIUSZ: Chris McKenna, Erik Sommers
REŻYSER: Jon Watts
STUDIO: Columbia Pictures / Marvel Studios
WYSTĘPUJĄ: Tom Holland, Jake Gyllenhaal, Samuel L. Jackson
ORYGINALNY TYTUŁ: Spider-Man: Far From Home