czwartek, 12 lipca 2018

E3 2018 | Ogólnie o konferencjach

Witam!
Tak, w końcu... Po prawie że miesiącu nareszcie zabrałem się za relację z E3. Hej, lepiej późno niż wcale. Chociaż w tym roku z racji, że piszę tę relację tak późno, to o konferencjach zrobię taki ogólny post (właśnie ten, który czytacie teraz), natomiast opisy samych gier, choć będą to produkcje zaprezentowane podczas E3, będą pewnie bardziej rozłożone w czasie (z powodu mojego nadchodzącego wyjazdu) i czasami być może ustąpią miejsca recenzjom jakichś filmów itp. Po prostu nie traktujcie tego wszystkiego jako „relację z dawno minionej już imprezy", a bardziej jak odświeżenie informacji o nadchodzących blockbusterach. Jak kolejny posty z cyklu „Robi SIĘ" czy jak po prostu zwykłą zapowiedź nadchodzącego hitu. Z tego też powodu w postach z opisami gier nie będzie w tytule na początku „E3 2018". Logiczna więc też będzie moja rezygnacja z Lords of E3, bo kogo będą obchodzić moi ulubieńcy z E3 tak długo po samej imprezie.
Dobra, to chyba tyle informacji wstępnych. Skoro wszystko już chyba wyjaśniłem, można bez problemów przejść do czytania posta. Zapraszam!

Źródło



WSTĘP

Mój plan pierwotnie zakładał, że zrobię osobny post o konferencji Microsoftu, a resztę wcisnę w jeden ogólny post. Dlaczego? Dlatego że zawsze miałem w zwyczaju robić osobne relacje z tych konferencji prasowych na E3, które widziałem na żywo i przeżywałem je na bieżąco wraz z tysiącami innych graczy. W tym roku jedyną taką konferencją było właśnie show Microsoftu, bo nie miałem okazji do obejrzenia pozostałych. Jak się jednak też okazało, Microsoft jako jedyna firma (może jeszcze Sony) zaserwował show godne osobnej relacji. Poziom reszty korporacji w tym roku był cóż... bardzo rozczarowujący. Mimo to parę ciekawych rzeczy zostało zaprezentowanych, które mnie w miarę zaintrygowały.


EA PLAY

Źródło

Planowałem także zrobić osobny post o EA Play, ale już z innego powodu. Mianowicie EA Play to w teorii impreza całkowicie oddzielna od E3, a przynajmniej tak uważa EA... i tak naprawdę tylko EA. Dlatego każdy EA Play nadal zalicza do targów E3, ja również tak co roku robię.
Przechodząc już do kwestii samych zaprezentowanych gier, to w tym roku Elektronicy przebili samych siebie... niestety, ale pod tym negatywnym względem. Ich konferencja zdecydowanie była jedną z najsłabszych. Z nowości pokazano dwa indyki z EA Originals - Sea of Solitude i Unravel Two, który trafił do sprzedaży już w dzień ogłoszenia. Z nowej gry Star Wars od Respawn Entertainment powiedziano (!) tylko tytuł - Jedi: Fallen Order - i nic więcej... Ogłoszono również powrót marki Command & Conquer. Wtedy każdy się ożywił tylko po to, żeby za chwilę ostudzić swoją ekscytację wieścią, że chodzi o grę na smartfony. Co poza tym? Sportówki, DLC do Battlefronta 2 (nadciągają wojny klonów) i Origin Access Premier, czyli rozszerzenie do Origin Accesss, które pozwoli na granie w premierowe gry w ramach abonamentu. Takie uboższe Xbox Game Pass.
Zademonstrowano jeszcze Anthem od BioWare i Battlefielda V, który otrzyma... uwaga, tryb Battle Royale! Ogłoszono również daty premier obu tytułów.
To tak naprawdę tyle. Parę ciekawych tytułów się znalazło, ale ogólnie to tegoroczne EA Play to był festiwal nudy i braku niespodzianek (a przynajmniej takich pozytywnych). Każdy oczekiwał tych dużych gier, do tego zabrakło jakiejś dużej bomby. Słabo.


MICROSOFT

Źródło

Tutaj tak jak już niejednokrotnie wspomniałem wcześniej - Microsoft miał bezapelacyjnie najlepszą konferencję ze wszystkich, co było zdecydowanie miłą niespodzianką po tym, jak w zeszłym roku mnie sromotnie zawiódł. Zieloni w tym roku pokazali klasę.
Dobra, ale póki co są to puste słowa bez żadnego poparcia. Już go przedstawiam, aczkolwiek gigant z Redmond pokazał tyle, że nie jestem w stanie o wszystkim tutaj wspomnieć (w końcu chciałem zrobić osobny post), więc wspomnę tylko o wybranych rzeczach.
Jeśli chodzi o exclusive'y, z którym Xbox od dłuższego czasu ma problem, nie było szału. Na początku zaprezentowano bardzo ogólnie najnowszą grę od 343 Industries - Halo: Infinite. Następnie pokazano fragment z Ori and the Will of the Wisps, które wygląda fantastycznie. Później pojawił się Crackdown 3, znowu z Terrym Crewsem. Mam wrażenie, że ta produkcja to już jest po prostu kolejny punkt na liście do odhaczenia. Było jakieś DLC do Sea of Thieves, ale każdy o tym zapomniał wraz z momentem, kiedy to na scenie pojawiła się świetnie wyglądająca Forza Horizon 4. Niedługo po tym Microsoft autentycznie zaskoczył - zdał sobie sprawę, że sytuacja z exami wygląda tak a nie inaczej, ponieważ brakuje im deweloperów. Dlatego też poszli na zakupy i ogłosili, że do rodziny Xboksa dołączyło 5 nowych studiów - The Initiative, Undead Labs, Playground Games, Compulsion Games i Ninja Theory. Ten ostatni nabytek wywołał chyba najwięcej zaskoczenia. Skoro o zaskoczeniach mowa, Microsoft ogłosił też, że Rare wraca do marki BattleToads. Wcześniej też zapowiedziano rozszerzenia do Cuphead. W trakcie końcówki nadszedł czas dla fanów serii Gears of War, gdzie MS jasno zasygnalizował, że planują mocno rozbudować tę markę. Zrobili to przez ogłoszenie trzech gier - Gears POP!, Gears Tactics oraz pełnoprawnej kolejnej odsłony tego cyklu, Gears 5. Mocne ogłoszenia i rewelacyjnie zapowiadające się tytuły, szkoda tylko, że nadal jest to głównie Trójca Xboksa, aczkolwiek zakupy Microsoftu wskazują na jaśniejszą przyszłość.
Poza pozycjami ekskluzywnymi Microsoft pokazał też mnóstwo gier od studiów third-party, z czego było pośród nich sporo nowych zapowiedzi. Choć o takich tytułach, jak Metro: Exodus, We Happy Few czy Shadow of the Tomb Raider słyszeliśmy już nieraz wcześniej (przy okazji, wszystkie zapowiadają się świetnie), i tak było miejsce na niespodzianki, takie jak Jump Force, The Awesome Adventures of Captain Spirit, Dying Light 2 czy Just Cause 4.
W końcu też na konferencji Microsoftu mogli się dobrze poczuć fani japońszczyzny. Zieloni zadbali o to, aby i oni się nie nudzili, pokazując takie produkcje, jak Sekiro: Shadows Die Twice, Kingdom Hearts III, Black Desert Online, NieR: Automata Become As Gods Edition (dotychczasowy ex na PS4), Tales of Vesperia: Definitive Edition, aczkolwiek przede wszystkim chodziło o zapowiedź Devil May Cry 5, co było dla wielu najjaśniejszym punktem show Zielonych.
Podczas konferencji musiało się też pojawić parę indyków wraz z programem ID@Xbox, wspomniano też o nowym ulepszeniu do Xbox Game Pass, tzw. FastStart oraz przedstawiono nowe gry, które trafią do tej usługi.
O ogromnej fali ekscytacji, jaką wywołała prezentacja najnowszej gry CD Projekt RED na sam koniec konfy, chyba nie muszę wspominać. Tak czy siak to zrobię, bo zwiastun Cyberpunka 2077 zaprezentował się z klasą, „hakując" przedsięwzięcie Microsoftu.
Na sam koniec otrzymaliśmy klasycznie montaż zaprezentowanych gier. Treściwie prawda? A i tak o paru grach nie wspomniałem? Konferencja Zielonych była naprawdę treściwa, było gadanie, ale w doskonale wyważonej ilości, że nikt się nie nudził. Tak to co chwilę zwiastuny, gameplaye i ogłoszenia. Już Microsoft chwaliłem dosyć sporo, ale jeszcze nie powiedziałem do tej pory czegoś, czego nikt nie może zaprzeczyć - Microsoft w tym roku uratował E3.


BETHESDA

Źródło
Bethesda znowu przygotowała konferencję na E3 i choć w tym roku na pewno nie mieli takich powodów do wstydu jak EA, to byli też daleko od jakości tak mocnej imprezy jak od Microsoftu.
Korporacja z Rockville bardzo lubi na swoich prezentacjach mieć dużo „zapychaczy", jak ja to nazywam. Zaliczam do nich wieści o takich grach, jak The Elder Scrolls: Legends, Fallout Shelter, The Elder Scrolls: Blades, The Elder Scrolls Online i wszelkie gry VR. Dlatego skoro już o tych wspomniałem, przejdę to faktycznego mięska.
Bethesda zaczęła swój pokaz od ciekawego występu muzycznego Andrewa WK i prezentacji RAGE 2. Następnie Amerykanie puścili materiał zapowiadający Doom: Eternal, nie wyjawiając zbyt wielu szczegółów. Później pogadali trochę o Quake Champions, następnie o rozszerzeniach oraz aktualizacjach do Preya (pod tytułem Mooncrush), po czym zapowiedziano nowy samodzielny dodatek do Wolfensteina o nazwie Wolfenstein: Youngblood. Po tym wszystkim przyszedł jednak czas na główne danie, czyli rozległą prezentację Fallout 76. Ta produkcja pojawiła się już na konfie Microsoftu, jednak to tutaj dostała najwięcej uwagi.
Na sam koniec nastąpiły dwie zapowiedzi, które pewnie rozgrzały wielu fanów, aczkolwiek same materiały nie prezentowały absolutnie nic. Ujawniono w końcu fakt (który był wiadomy praktycznie dla każdego), że Bethesda pracuje nad Starfield (na nową generację) i The Elder Scrolls VI. Mimo wszystko dobrze oficjalnie wiedzieć, że te tytuły powstają i przynajmniej mają już koncept na loga tych gier...
Sami więc widzicie, był RAGE 2, jak każdy oczekiwał, był Fallout 76, jak każdy oczekiwał. Starfield i nowe Scrollsy są na pewno warte uwagi, ale póki co pokazano zdecydowanie za mało, aby się jakoś bardziej ekscytować.


SQUARE ENIX

Źródło

Square Enix ostatnio zrobiło konferencję na E3 w 2015 roku, więc oczywistym było, że ich wystąpienie w tym roku przyciągnie sporo uwagi i wzbudzi ciekawość wielu, dlaczego w tym roku zdecydowali się na zorganizowanie konferencji. Wiele osób myślało, że pewnie przez to będzie wiele niespodzianek i prezentacji oczekiwanych tytułów - ta grupa osób była jak widać bardzo w błędzie...
Problem w tej konferencji nie był taki, że nie pokazano ciekawych gier. Była szersza prezentacja Shadow of the Tomb Raider (dobrze się zapowiada, ale było już u Microsoftu), Just Cause 4 (dokładnie tak samo), Captain Spirit (ponownie) i Octopath Traveler. Pomówiono o rozszerzeniach do Final Fantasy XIV (będzie cross-over z Monster Hunterem!) i o tym, że Dragon Quest XI w końcu trafi na Zachód. Znalazło się nawet miejsce na ogłoszenie paru nowych pozycji - The Quiet Man i The Babylon's Fall od Platinum Games. Jednak o obu na razie zbyt wiele nie wiadomo.
Konferencję zakończono lekko rozwiniętym zwiastunem Kingdom Hearts III... z konferencji Microsoftu. Square, tak się nie kończy swojego show na E3. A gdzie gry, na które ludzie liczyli? Remake Final Fantasy VII? Gra Avengers od Crystal Dynamics? Nie ma. Japończycy rozbudzili oczekiwania, po czym mocno zawiedli...


UBISOFT

Źródło
Konferencję w tym roku wystawił także Ubisoft, który w zeszłym roku moim zdaniem zrobił drugie najlepsze show, tym razem chyba trochę się zgubił...
Wprawdzie nikt tak nie potrafi otworzyć swojego show, albowiem odegrali bardzo energiczną choreografię taneczną wraz z miksem różnych hitowych piosenek i udziałem... miśka pandy. To wszystko po to, aby wypromować nadchodzącą odsłonę Just Dance. Niektórzy powiedzą, że to żenujące, ja jednak uwielbiam te wstawki i wysiłek włożony w te występy.
Przechodząc już do „właściwych" gier... Ubisoft zaczął tym, czym skończył w zeszłym roku, mianowicie Beyond Good & Evil 2. Omówiono parę szczegółów, pokazano trailer CGI i krótki urywek gameplayu. Niezłe otwarcie, ale pewnie na premierę trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Na scenę wszedł nawet Joseph Gordon-Levitt, który zachęcił graczy do wspierania programu Space Monkey pomagającego w powstawaniu muzyki do BG&E2. 
Później pogadali trochę o R6: Siege, po czym na scenę wjechał koleś na motocyklu, rozwalił mównicę z monitorem i zapowiedział Trials: Rising. Tylko Ubisoft potrafi tak urozmaicać swoje imprezy. Po tym jakże ciekawym incydencie puszczono dwa zwiastuny nowych Trialsów, następnie Francuzi przeszli do ponownej prezentacji Tom Clancy's The Division 2 (ponownej, bo gra pojawiła się już u MS), która skupiła się mniej na gameplayu, a na pokazie upadku Waszyngtonu, usprawnieniu end-game'u itp. 
Potem pokazano DLC do Mario + Rabbids, który do gry wprowadzi Donkey Konga. Zaraz po tym zmieniono klimaty na pirackie wraz z Skull and Bones, przedstawiając nowe zwiastuny i informacje o grze. Później na scenę wszedł Fro-, Elijah Wood (przepraszam, wiem, że ten żart był okropny) i pogadał trochę o Transference VR. W następnej kolejności było coś o zabawkach, Star Foxie i walkach kosmicznych, czyli Starlink: Battle for Atlas. Potem swój czas otrzymał For Honor, który ostatnio podobno trochę się ożywił. Następnie wjechał zwiastun The Crew 2, czyli gry, która w momencie pisania tego tekstu już miała swoją premierę.
Francuska firma stwierdziła, że dobrym tytułem na zakończenie konferencji będzie Assassin's Creed: Odyssey, o którym wiedzieliśmy wcześniej z przecieków, ba, Ubisoft już nawet wcześniej oficjalnie potwierdził ten tytuł. Nie był to więc zbyt dobry pomysł na zakończenie swojego show.
Jak więc Ubisoft wypadł? Na pewno zaprezentowali wiele ciekawych gier, parę z nich mnie bardzo interesuje, ale boli bardzo brak jakiejkolwiek niespodzianki. Poza Trialsami i znanym wcześniej Assassynem nie było żadnych ogłoszeń. Był przecież taki potencjał. Watch Dogs 3? Nowy Rayman? Powrót Prince of Persia? Reboot Splinter Cella? Nic z tego. Żadnej niespodzianki. Ubisoft ma intrygujące gry w portfolio, które pewnie zadowolą wielu, w tym mnie, jednak ich prezentacja zdecydowanie mogła być lepsza.


PC GAMING SHOW

Źródło
PC Gaming Show także i w tym roku powróciło na E3. Nie poświęcę temu show zbyt dużo czasu, bo co roku się utwierdzam w przekonaniu, że nic mnie tutaj raczej nie interesuje. Większość to indyki na PC, parę innych ogłoszeń się znajdzie, ale nic czym można by się ekscytować. Szkoda, że w tegorocznej edycji jest tak samo.
Jeśli interesują Was takie tematy, to pod spodem, gdzie znajdą się linki do wszystkich konferencji, będzie link też i do tej, więc będziecie mogli obejrzeć, czy któryś z tych niezależnych tytułów może przyciągnie Waszą uwagę.
Moją uwagę przyciągnęły Don't Starve: Hamlet, Hitman 2 i The Sinking City. Pojawił się także Just Cause 4 (już na trzeciej konferencji!) i Overkill's The Walking Dead. Warte uwagi było też Anno 1800. Killing Floor 2 to już chyba stały bywalec tej imprezy. Tak ogólnie, to po prostu nie są moje klimaty. 


SONY

Źródło
Wyłączając Microsoft, do tej pory E3 było dosyć sporym zawodem - mało ogłoszeń, praktycznie same tytuły, które już znaliśmy. Dlatego duża grupa osób liczyła, że firmy, które miały w zwyczaju dostarczać dobre show w poprzednich latach, w tym roku również to zrobią i naprawią sytuację. Chodzi oczywiście o Nintendo i Sony. Co do tego drugiego, cóż... nie wyszło z tym najgorzej, ale też mogło być lepiej. Choć Sony chyba pozazdrościło Ubisoftowi ciekawego otwarcia i zdecydowało się na specyficzny ruch...
Sony rozpoczęło swoją imprezę od prezentacji The Last of Us Part II. Tym samym zaprosili publiczność do miejsca, które było stylizowane na lokację z gry obecną w materiale. Po zaprezentowaniu fenomenalnie wyglądającej rozgrywki, trzeba było wszystkich przetransportować do właściwego miejsca konferencji, co znacznie spowolniło tempo całego wydarzenia. Propo dziwnych występów, Sony postarało się o dwie wstawki muzyczne - jeden facet grał na banjo, drugi na flecie. Cóż...
Co do samych gier, zaprezentowano parę znanych już tytułów third-party (Call of Duty: Black Ops 4, dodatek do Destiny 2 i... Kingdom Hearts III, znowu!), jak i tych nowych (Control to nowa multiplatformowa gra od Remedy, zaś na wieść o remake'u Resident Evil 2 wielu graczy pewnie popuściło w spodnie), jednak widać, że w przeciwieństwie do konkurencji, Niebiescy stoją na tytułach ekskluzywnych. 
Ogłoszony został NiOh 2 od Team Ninja, jednak bez żadnych szczegółów. Poza tym pokazano sporo gier, które już teraz wyglądają na killery: Ghost of Tsushima, Death Stranding i Spider-Man (o TLoU już wspomniałem). Te produkcje zapowiadają się naprawdę dobrze, zwłaszcza Pajączek, który wyjdzie już we wrześniu. Nie wiedzieć czemu, na imprezie zabrakło Days Gone. Jednak i tak ten zestaw prezentuje się bardzo okazale, nawet bez gry Sony Bend. 
Konferencja Sony była naprawdę solidna, problemem jej było lekkie przegadanie i brak jakiejś wielkiej bomby. Dobrze, że NiOh 2 powstaje, tak samo jak Control i Resident Evil 2 Remake, ale to chyba trochę za mało. Nie zmienia to faktu, że przedstawione przez Sony gry ekskluzywne to kandydaci do gry roku..., w którymkolwiek roku wyjdą, bo nadal wielu brakuje daty premiery. 


NINTENDO

Źródło
Ostatnia konferencja, na którą wielu czekało najbardziej i na której pewnie wielu się zawiodło... Po tym jak Sony niby dostarczyło, niby nie, widzowie czekali, aż Nintendo pokaże konkurencji, gdzie raki zimują i jak powinno wyglądać E3. Zrobili dokładnie na odwrót.
Nintendo od dawna dawało znaki, że nie lubią oni za bardzo formuły konferencji na E3, więc po prostu puszczali swoje wcześniej nagrane Directy. O tym każdy wiedział, ale nikt nie wiedział, że Nintendo zapomni, na czym w ogóle całe E3 polega. Mianowicie na prezentacji wielu produkcji. Tymczasem po tym jak Nintendo zapowiedziało parę gier (Daemon X Machina, Super Mario Party, Fire Emblem: Three Houses) i pokazało trochę multiplatform na Switcha (Fortnite, Fallout Shelter, Minecraft, Wolfenstein II, Paladins, Starlink, Dark Souls Remastered, Crash Bandicoot N.Sane Trilogy, Overcooked 2, Hollow Knight itd.), skupiono się całkowicie na Super Smash Bros. Ultimate. Bodajże ponad połowa Directa została poświęcona tej bijatyce. Fani pewnie nie narzekali, ale osoby, które liczyły, że potem będzie się działo coś jeszcze, nieźle się zawiodły.
Tak długa prezentacja Smasha miała odciągnąć od faktu, jak mało mieli Japończycy z Kioto do pokazania w tym roku. Zabrakło znowu jakichś bomb czy gier, których wiele osób wyczekiwało. Gdzie coś więcej o nowym Metroidzie? Jakieś wieści o nowych Pokemonach? Gdzie Bayonetta 3? Gdzie ten Yoshi? Szkoda gadać. Już nawet nie wspominam o tym, że brak Waluigiego w nowym Smashu stał się memem.


PODSUMOWANIE

Źródło

Takie właśnie tegoroczne E3 mniej więcej było. Pokazano naprawdę dużo gier, na które już widać, że warto będzie czekać, jednak zabrakło chyba najważniejszego elementu całej tej imprezy - niespodzianek. Wydaje mi się, że dlatego właśnie każdy gracz wyczekuje co roku tego wydarzenia. Nie tylko po to, żeby zobaczyć nowe materiały ze znanych już gier, ale także doznać prawdziwej ekscytacji podczas ogłoszeń nowych tytułów. W tym roku parę takich było, ale albo było poprzedzone plotkami, albo z minimalną ilością szczegółów. Pozytywnie w tym roku wyróżnił się Microsoft, który zaprezentował dobrze zapowiadające się eksy i masę świetnych pozycji third-party. Sony również nie zorganizowało słabego wydarzenia, za to reszta...
Słowem, tegoroczne E3 dostarczyło sporo gier, którymi jestem podekscytowany (na pewno boli brak Mortal Kombat 11), ale brak większych niespodzianek (poza Microsoftem) u wszystkich spowodował, że E3 2018 jest gorsze od poprzedniej edycji i mnie zawiodło.

Poniżej macie mój ranking konferencji: 
1. Microsoft
2. Sony
3. Bethesda
4. Ubisoft
5. Square Enix
6. EA Play
7. Nintendo
8. PC Gaming Show
  

ZAPISY KONFERENCJI



Tak właśnie prezentuje się moje zdanie o tegorocznym E3! Wiem, że musieliście długo czekać i ja to zdecydowanie za dużo opóźniałem, ale w końcu jest! Teraz będą się pojawiać posty z opisami gier, ale tak jak mówiłem, nie przywiązujcie ich ściśle do E3, traktujcie je jako zwykłe zapowiedzi nadchodzących produkcji. Co do samego E3, co Wy sądzicie? Podzielacie moje zdanie? Może jesteście zadowoleni kondycją E3 w tym roku? Jak wygląda Wasz ranking konferencji gigantów branży? Na jakie gry najbardziej czekacie? Piszcie wszystko w komentarzach! :)  ▲ Wafeg
Tym samym żegnam się z Wami i zapraszam do obserwowania, komentowania, udostępniania i wpadania na moje "fanpejdże". Linki poniżej:

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Designed By Blokotek
{java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission] {java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission]