wtorek, 10 lipca 2018

Recenzja FILMU | Twój Simon - rewelacyjny film z przesłaniem

Witam!
Halo, gdzie relacja z E3? Tak jak mówiłem w recenzji Jurassic World 2 (przy okazji, możecie tu kliknąć, żeby ją przeczytać), miałem w planach się za nią zabrać najszybciej, jak się da. Jednak w ostatni tydzień czerwca poszedłem do kina na Twojego Simona i stwierdziłem, że nie mogę odpuścić recenzji tego filmu. Postanowiłem więc, że najpierw pojawi się recenzja tej produkcji, a potem wezmę się za relację z E3 (obym się wyrobił przed wyjazdem). Będzie jeszcze bardziej opóźniona niż do tej pory była, ale trudno. Lepiej późno niż wcale, prawda?
Już koniec organizacyjnego gadania, więc bez zbędnego przedłużania zapraszam Was do recenzji, w której dowiecie się, co myślę o Love, Simon!

GATUNEK: dramat
PREMIERA PL: 15 czerwca 2018r.
SCENARIUSZ: Elizabeth Berger, Isaac Aptaker
REŻYSER: Greg Berlanti
STUDIO: 20th Century Fox
WYSTĘPUJĄ: Nick Robinson, Katherine Langford, Alexandra Shipp
ORYGINALNY TYTUŁ: Love, Simon


Coming Out
Love, Simon opowiada o nastoletnim Simonie. Jest on uczniem liceum w amerykańskiej mieścinie, ma kochającą rodzinę, codzienne problemy, świetnych przyjaciół, z którymi uwielbia pić kawę przed szkołą i robić maratony filmowe. Podczas porannych śniadań z rodzinką musi udawać, że potrawy przygotowywane przez jego siostrę są przepyszne, choć z tym bywa bardzo często różnie. Słowem, Simon wiedzie zwyczajne życie jak większość jego rówieśników. Jednak jest jeden fakt odróżniający go od wszystkich innych, który skrywa całe życie. Simon jest gejem. Wie jednak, że nie może tego tłamsić w sobie całe życie, więc chce być otwarty, kiedy skończy szkołę średnią i zacznie studiować, gdzie będzie miał czystą kartę u nowo poznanych osób. W tym planie przeszkadza mu jednak pewien uczeń z jego szkoły, który pod pseudonimem Blue (lub po polsku, Smutny) ogłasza w internecie na uczniowskim forum szkoły, że także ukrywa się ze swoją orientacją. Simon postanawia do niego napisać i od tego momentu zaczynają się kłopoty...



Fabuła ta brzmi trochę jak typowa historia 'coming-of-age' w klimatach produkcji Johna Hughesa. Wiecie co? Właśnie tak jest. Jednak cechą wyróżniającą tę produkcję jest fakt, że tym razem główny bohater jest homoseksualny, a film porusza kwestię, z którą wiele nastolatków w jego pozycji musi się zmierzyć, mianowicie ze strachem przed ujawnieniem się światu czy nawet bliskim. Oczywiście, filmów poruszających tematykę osób LGBT pojawiło się w ostatnim czasie dosyć sporo, jednak są to głównie tytuły indie czy też produkcje tworzone tylko z myślą o Oscarze. Nie są to mainstreamowe pozycje, które przyciągną większą publiczność (albo przynajmniej spróbują). Zwłaszcza, że ostatnio gatunek filmów romantycznych trochę wymarł.  Dlatego takie podejście do sprawy, czyli stworzenie mainstreamowego dramatu romantycznego z problemem ujawnienia swojej orientacji seksualnej to wbrew pozorom naprawdę spory powiew świeżości w tym już przesyconym gatunku.


Jak Homecoming
Poza tym, czuć od samego początku, że reżyser Greg Berlanti czerpał garściami z dzieł Johna Hughesa, jak na przykład Wolny Dzień Ferrisa Buellera, Dziewczyna w Różowej Sukience, czy Klub Winowajców. Filmy tego reżysera charakteryzowały się bajkowością, tym jak bardzo lekkie, przyjemne i wyidealizowane były. Wprawdzie bohaterowie musieli pokonać przeszkody i stawić czoła pewnym problemom, to te produkcje emanowały niewinnością lat młodzieńczych, specyficznym urokiem i swoistą słodkością. Sprawiały wrażenie, że ci bohaterowie żyli bardziej w świecie fantastycznym podobnym do naszego niż faktycznie w naszej rzeczywistości. Love, Simon inspiruje się bardzo mocno tym typem filmów, pod tym względem można obraz Grega Berlantiego porównać do Spider-Mana: Homecoming, który w zeszłym roku też przyprawił widzów o podobne odczucia. Oczywiście, te dwa tytuły są od siebie mocno różne i Twój Simon o wiele bardziej pozostaje wierny swojemu źródłu inspiracji. Dzięki temu film zyskał właśnie ten specjalny urok, poczucie tej nastoletniej niewinności. Bohaterowie Love, Simon przeżywają wiele rozterek, dylematów i kłopotów, jednak koniec końców nie da się nie czuć tego, jak słodka jest ta rzeczywistość, prawie że idealna.


Nie taki znowu ideał...
Mam jednak dwa problemy z Twoim Simonem. Pierwszym jest to, co zrobili z zakończeniem. Chodzi mi o pewien plot twist, którego nie omówię z wiadomych przyczyn (spoilery), ale szczerze mówiąc, nawet gdybym chciał, to nie wiem, co do końca bym powiedział. Trudno mi samemu określić, jaki jest mój zgrzyt z tym zwrotem akcji, ale jakoś nie był dla mnie satysfakcjonujący. Może dlatego, że faktycznie był niespodziewany? Nie wiem, ale trochę mi przeszkadzał.
Tak jak jednak mówię, ten pierwszy problem nie jest taki znaczący, bo przynajmniej zwrot akcji był dla mnie niespodzianką. Drugi minus jest już poważniejszy, choć znowu wkracza w terytorium spoilerowe, więc nie omówię go szerzej. Mówiąc jak najbardziej ogólnie, Simon w filmie znajduje się w sytuacji, w której postępuje okropnie w stosunku do swoich przyjaciół, co powoduje, że staje się lekko trudny do polubienia. Co gorsza jednak, co mnie irytuje najbardziej to to, jak łatwo jego przyjaciele mu to wybaczają. Mam wrażenie, że za mało konsekwencji dotknęło Simona.
Teraz może niektórzy stwierdzą, że za dużo im zdradziłem, ale uwierzcie mi - i tak byście się tego domyśleli, a to, że Wam o tym powiedziałem, wcale nie spowoduje, że sceny stracą na swoim emocjonalnym ładunku. W każdym razie, to są moje dwa główne problemy z tym filmem.


A może jednak?
Pomijając więc te dwa zgrzyty, reszta tej produkcji tylko zachwyca. Od genialnego soundtracku, który niedość, że idealnie oddaje ducha tej historii, to jeszcze sam w sobie jest przyjemnością dla ucha (nawet w momencie pisania tej recki słucham jednej z piosenek z oficjalnego albumu), aż po wzruszające i wypełnione emocjami sceny. Tych naprawdę mocnych fragmentów jest od groma, więc jeżeli macie ochotę na uczuciowy rollercoaster, to raczej nie powinniście się zawieść. Przynajmniej ja się nie zawiodłem. Ciekawym smaczkiem był motyw... detektywistyczny. Simon po zapoznaniu się z Blue w Internecie prowadzi mini-dochodzenie, próbując zgadnąć, który z jego szkolnych kolegów jest anonimowym użytkownikiem forum. Cały wątek odgadywania tożsamości Blue stanowi niezłe urozmaicenie wszystkich wydarzeń.


Obsada w tym filmie jest wspaniała. Młodzi aktorzy, jak Katherine Langford, Jorge Lendeborg i Alexandra Shipp poradzili sobie znakomicie, zaś ta ostatnia pokazała, że Fox może naprawdę dużo zrobić z ich aktualną Storm. Oby tego potencjału nie zmarnowali. Josh Duhamel i Jennifer Garner, którzy zagrali rodziców Simona, dostarczyli świetne występy i każde z nich dostało swoją mocną scenę, zwłaszcza Jennifer wraz ze swoją wzruszającą przemową. Młodsza siostra Simona również nie została potraktowana gorzej i Talitha Eliana Bateman miała okazję wykazać się swoimi umiejętnościami. Niespodziewanymi gwiazdami okazali się Tony Hale jako dyrektor szkoły i Natasha Rothwell jako pani Albright. Ta ostatnia za każdym razem, jak się pojawiała na ekranie, kradła scenę. Jednak najjaśniejszym punktem całej obsady jest oczywiście Nick Robinson. Możecie go znać z takich filmów, jak Ponad Wszystko czy Jurassic World, jednak to tutaj pokazuje swój szeroki wachlarz umiejętności aktorskich. Jest to kolejny aktor nowej generacji, któremu mam nadzieję, że świetnie potoczy się kariera, bo widać, że ma predyspozycje do zostania gwiazdą filmową.


PRZESŁANIE TRAFIA DO KAŻDEGO, NIEZALEŻNIE OD TEGO, JAKIEJ ORIENTACJI SIĘ JEST


Postacie w tym filmie są takie charyzmatyczne i urocze, że lubi się je od razu. Wiadomo, że najbardziej rozbudowaną postacią jest Simon i to jemu jest poświęcone najwięcej czasu. Nie zmienia to faktu, że pozostałe postacie są również bardzo dobrze zarysowane, a główny „antagonista" jest moim zdaniem idealnie przerysowany jak na film tego rodzaju. Wspominałem o tym wcześniej, ale powrócę do tego - część widzów może nie mieć jednak takiego pozytywnego stosunku co do postaci Simona, gdyż niektóre popełniane przez niego akcje są karygodne. Ja uważam, że na tym polega jego character arc i jego akcje są uzasadnione. Czy słuszne? Nie, ale nie mają takie być. Działania, które podejmuje na sam koniec, również są wątpliwe, aczkolwiek one też się wpisują w baśniowy klimat całego filmu. Po prostu moim zdaniem Simon to bardzo niedoskonała, ale cudowna postać, której mimo wszystko kibicowałem.


Okay, maybe not THAT gay...
Wykraczając na chwilę poza temat samej jakości filmu, Love, Simon to film o niesamowitej wartości dydaktycznej. Na pewno będzie inspirować wiele osób, które znajdują się w podobnej sytuacji co Simon. Jest to film stworzony z myślą o takich osobach. Simon mimo przeciwności losu i wszelkich obaw, stawia im czoła, co jest  dla młodych ludzi. Jednak trzeba pamiętać, że rzeczywistość nie zawsze może być taka idealna jak w wykreowanym przez ten film świecie i niestety, ale środowisko może różnorako przyjąć wiadomość o czyimś coming out. Mimo to wiadomość przekazywana przez tę produkcję jest bardzo ważna i być może... a co ja mówię, już odmieniła życie wielu.
Co jednak również ważne, Twój Simon to wbrew pozorom film nie tylko dla osób ze społeczności LGBT, ponieważ pod tajemnicę Simona można na przykład podłożyć swój własny sekret, którego baliśmy się wyjawić komuś, bo zmieniłoby to jego/jej pogląd na nas. Przesłanie trafia do każdego, a z Simonem można się utożsamiać niezależnie od tego, jakiej orientacji się jest. To jest właśnie w tym filmie piękne.


Zdanie na koniec
Twój Simon to film, który swoim urokiem jest wręcz przepełniony. Oglądanie perypetii młodego Simona od razu przywodzi na myśl skojarzenia z filmami Johna Hughesa, przy okazji sprawiając czystą przyjemność podczas seansu. Mam parę uwag co do pewnych elementów tego filmu, jednak ogólnie rzecz biorąc jest to tytuł rewelacyjny, który sprawnie wprowadza odrobinę świeżości do gatunku już wyeksplorowanego na wszystkie sposoby. Do tego wszystkiego zawiera przekaz, który nie tylko pomoże wielu młodym osobom LGBT, ale także trafi do każdego widza. Nikt nie będzie się czuł odepchnięty podczas oglądania. W takim razie jeśli macie ochotę na jakiś przyjemny i urokliwy dramat, to nie ma co się zastanawiać i doświadczcie wielkiej miłości wraz z Simonem.  ▲ Wafeg



PODSUMOWANIE
+ postacie, aktorzy, mocne sceny, muzyka, klimat, przesłanie
- niektóre działania podejmowane przez Simona


OCENA
9
REWELACYJNY


To tyle! Widzieliście ten film? Co o nim uważacie? Zgadzacie się ze mną? Może moje zdanie zachęciło Was do obejrzenia? Co sądzicie o recenzji samej w sobie? Piszcie w komentarzach! 
Tym samym żegnam się z Wami i zapraszam do obserwowania, komentowania, udostępniania i wpadania na nasze "fanpejdże". Linki poniżej:


#######
#######
FANPAGE'OWI MAJĄ LEPIEJ!
#######
POPRZEDNIE POSTY:

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Designed By Blokotek
{java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission] {java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission]