Lords Of The Gaming: Pierwsze WRAŻENIA: Killer Instinct: Season 1-2

piątek, 27 listopada 2015

Pierwsze WRAŻENIA: Killer Instinct: Season 1-2 - KILLER COMBOOO!

Witam Was!
Dawno nie było posta typu "Pierwsze wrażenia", co nie? Wynika to z tego, że zawsze wolałem napisać obszerniejszą recenzją i zazwyczaj nie miałem potrzeby na tego typu post. Tym razem jest inaczej, gdyż recenzji z Killer Instinct (2013) na Xboksa One nie zrobię z dwóch powodów, ale o nich przeczytacie w tekście. Tak więc... zapraszam!

UUUULTRAAAA COOOOMBOOOOO!
Przez Mortal Kombat X wkręciłem się strasznie w bijatyki. Chciałem zasmakować nowych - przyrósł mi hype na Street Fightera V, a dziś, z okazji Black Friday, kupiłem Injustice: Gods Among Us w wersji Ultimate. Kilka dni temu również stwierdziłem, że mógłbym ogarnąć na czym polega Killer Instinct z 2013 roku... za darmo. Dystrybucja tego tytułu jest nietypowa, albowiem jest to gra Free-to-play. Ściągamy podstawową wersję - mamy wszystkie tryby, ale tylko jedną postać jaką jest Sabrewulf (czemu nie Jago, zwłaszcza, że jest to postać, którą używamy w samouczku, o którym później). Resztę postaci musimy już kupić. Rozumiem narzekania hardkorowych fanów serii, ale osobiście bardzo mi się to spodobało, ponieważ nowy KI jest moją pierwszą grą z serii i przez to nie muszę kupować kota w worku. A z racji, że exclusive (do czasu) to czemu nie brać?

CZEMU BEZ RECENZJI?
Recenzja KI się nie pojawi z dwóch prostych powodów. Po pierwsze - gra cały czas się zmienia, twórcy cały czas dostarczają nową zawartość. Na początku roku 2016 wraz z pecetową edycją gry nadejdzie 3 sezon wojowników (na którego czekam), więc recenzja gry wraz z 1 i 2 sezonem bez 3 byłaby bez sensu. Po drugie - za Chiny nie kupię wszystkich postaci. Mam na oku kilka ulubieńców, których jestem w stanie kupić w najbliższej przyszłości (Jago, Orchid, TJ Combo, Fulgore, Spinal, Thunder), ale takiego Aganosa, czy Omena... za nich podziękuję, ja takich postaci nie trawię. A jak wiadomo - bez kompletnej zawartości raczej recenzji nie można napisać.

KILLERRR!
Jednak jakie były moje pierwsze wrażenia? Pierwsze były dosyć pozytywne. Pomimo tego, że gra mi się długo ściągała, już w 16% mogłem zacząć grać. Odpaliłem menu z bardzo przyjemną muzyczką. Niby miałem już wtedy większość trybów, ale z racji tego, że jestem debiutantem w tej serii, odpaliłem samouczek. I później zaczął się rage. Głównie chodzi mi o combosy, Jeśli kiedykolwiek graliście w Mortal Kombat lub Tekkena to pewnie wiecie jak się wykonuje - wciska się odpowiednie przyciski w odpowiedniej kolejności. Z racji jednak, że to KI kładzie największy nacisk na kombosy, ich system w tej produkcji jest inny. Jest to hardkorowa i staroszkolna bijatyka (bijemy się, aż 6 przyciskami tak jak w Street Fighterze, blokujemy idąc do tyłu), więc do najprostszych nie należy. Aby wykonać PODSTAWOWE combo musi się ono składać z Openera, Auto, Linkera, Auto i Endera. Opener, Linker i Ender muszą być ruchami specjalnymi, podczas gdy Auto to ruch podstawowy. Na papierze jest to proste, aczkolwiek kiedy w ruch wchodzą kierunki ukośne w ruchach specjalnych (w MK X też jest taka opcja, jednak nikt jej nie używa - tutaj jest ona obowiązkowa, a przynajmniej z tego co widziałem) wykonywanie combosów staje się udręką - oczywiście, dla mnie. A to "tylko" samouczek (w którym musimy wykonać określone rzeczy i zazwyczaj jest, albo "zrób to i tylko to combo", albo "zrób to jak chcesz", ale bez schematu - za takiego samouczka to ja podziękuję). W grę na pewno będę więcej grać, aczkolwiek o dobrych kombosach mogę zapomnieć.

Endouken!
Produkcję sobie póki co odpuszczę, ale nie dlatego, że po moim "maximum rage" zraziłem do nowego KI, a po prostu mam do ogarnia nowego Tomb Raidera. Do KI na pewno powrócę - gra ma ciekawe postacie, ładną muzykę i grafikę oraz przyjemny gameplay. Póki co polecam. Godny Xboksowy exclusive, który zawita również na PC, a za kilka miesięcy powalczymy nowymi wojownikami w tym Rashem z Battletoads. Choć trochę trudny, to na pewno warty uwagi. ▲ Wafeg