piątek, 27 października 2017

Recenzja FILMU | Blade Runner 2049 - blockbuster jakich mało

Witam!
No i nie dotrzymałem swojej obietnicy... Chciałem przynajmniej raz w tygodni zamieszczać jakiegoś posta, a wyszło, jak wyszło, czyli cały wrzesień bez jakichkolwiek tekstów, a pierwszy październikowy post dodaję praktycznie pod koniec miesiąca. A szkoda, ponieważ recenzje takich filmów, jak It czy American Assassin, się spóźnią, a i przy okazji nie nadrobiłem żadnych wcześniejszych zaległości. Jednak z powodu rychłej premiery filmu Thor: Ragnarok, na który mocno czekam, postanowiłem wziąć się w garść. Stwierdziłem, że najlepszą opcją będzie rozpoczęcie od recenzji jeszcze w miarę świeżej produkcji, jaką jest Blade Runner 2049. Natomiast co do zaległości, to stwierdziłem wcześniej, że zamiast dokańczać relację z E3, połączę ją z relacją z tegorocznego gamescomu. Jednak wydaje mi się, że w tym momencie już nie jest to sensowne, z racji że sporo gier już wyszło, a inne swoje premiery mają w naprawdę bliskim czasie (sam też za niedługo będę mieć nowy nabytek). Dlatego wyjątkowo w tym roku odpuszczę już sobie te wielkie targi. Oby w następnym roku było lepiej. Propo zaległych recenzji, to zrobię podobną rzecz, jak w zeszłym roku czyli napiszę parę krótszych recenzji i wsadzę je do jednego posta, bo już się nie opłaca robić osobnych tekstów. Jedyne filmy, które się ich jeszcze doczekają to Guardians of the Galaxy vol. 2, Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara, Wonder Woman i It.
To tyle z ogłoszeń parafialnych. Teraz zapraszam Was do przeczytania posta!

GATUNEK: science-fiction, thriller
PREMIERA PL: 6 października 2017r.
SCENARIUSZ: Hampton Fancher, Michael Green
REŻYSER: Denis Villeneuve
STUDIO: Warner Bros. Entertainment
WYSTĘPUJĄ: Ryan Gosling, Harrison Ford, Ana de Armas
ORYGINALNY TYTUŁ:  Blade Runner 2049



Powrót do legendy
Pierwszy Blade Runner z 1982 roku został owiany swoistego rodzaju legendą i choć w momencie premiery dzieła Ridleya Scotta niewielu spoglądało na ten film przychylnym okiem, to z upływem lat coraz więcej ludzi zaczęło dostrzegać jego świetność. Aktualnie produkcja ta jest uznawana za protoplastę gatunku cyberpunk i inspirację dla wielu wybitnych tytułów, takich jak m.in. Ghost in the Shell, czy Akira. Wiele osób uważa też, że oryginalny Łowca Androidów jest najlepszą pozycją na liście twórczości Ridleya Scotta. Opinia opinią, jednak nie można odmówić zasług i wpływów Blade Runnera na dzisiejszą kulturę, ten film ma specjalnie zapisaną kartę w historii kina jako film kultowy i ważny. Ja niestety wcześniej nie miałem okazji zobaczyć go, ale może to i dobrze? Prawdopodobnie gdybym zaliczył seans w młodszym wieku nie zrozumiałbym wizji reżysera i stwierdził, że „Aa, nudny film". Jednak z okazji premiery sequela, który moim zdaniem na zwiastunach prezentował się przegenialnie, postanowiłem nadrobić zaległość. Znalazłem więc Final Cut (jeślibyście nie wiedzieli - są trzy wersje Blade Runnera), obejrzałem i stwierdziłem, że mimo że znalazłbym parę wad, to ogólnie film mnie oczarował swoim klimatem, wykreowanym uniwersum i wizualiami oraz dojrzałą i refleksyjną fabułą. Zrozumiałem w końcu fenomen tego filmu i czemu tak dużo ludzi uważa go za kultowy.


Dlatego nie można ukryć, że plan zrobienia kontynuacji tego klasyka okazał się zamiarem dosyć ryzykownym. Wprawdzie powstały takie filmy, jak np. Mad Max: Fury Road, które okazały się artystycznymi sukcesami i zachowały poszanowanie dla oryginału, jednocześnie dodając sporo rzeczy od siebie. Niestety, jednak większość hollywoodzkich powrotów do kultowych filmów, były nieudane, więc obawy o jakość 2049 były jak najbardziej uzasadnione. Na szczęście bez obaw, film spełnia praktycznie wszystkie oczekiwania.
Wyjątkowo w przypadku tego filmu nie wspomnę nic o tym, co się dzieje w samej fabule, ponieważ tutaj praktycznie każda informacja może okazać się spoilerem. Tutaj muszę pochwalić marketingowców, którzy tak skonstruowali zwiastuny i wszelkie materiały promocyjne, aby udzielić wystarczającą (czyli minimalną) ilość informacji na temat historii filmu, a jednocześnie zainteresować potencjalnego widza.


Szacunek
O fabule powiem jedynie, że... nie zawodzi. Zupełnie jak w oryginale, opowiedziana historia jest skomplikowana, choć zarazem wciągająca. Odpowiada na parę pytań zadanych w oryginale, jednocześnie sama zadaje masę kolejnych, na które odpowiedzi widzowie będą szukać przez kolejne lata. Film wzbogaca wprowadzone w pierwszej części uniwersum, dodaje elementy od siebie, pokazuje nowe rzeczy, nie ujmując przy okazji niczego oryginałowi. Czuć tutaj miłość do pierwowzoru i chęć uszanowania go na każdym kroku, tak więc już mogę stwierdzić, że jeśli uważasz Blade Runnera za jeden z najlepszych filmów, to sequelem na pewno się nie zawiedziesz.
Zwłaszcza że, podobnie jak Łowca Androidów, BR2049 to nie zwykły hollywoodzki blockbuster, w którym dominuje akcja i wybuchy. Owszem, takie momenty się zdarzają i kiedy już się pojawiają, to pobudzają widza konkretnie, jednak to nie jest główny element tej pozycji. Ten film to przede wszystkim artystyczne science-fiction z wielkim budżetem. Co zarazem jest i zaletą, i największą wadą tego tytułu.


Katharsis
Z jednej strony, Blade Runner 2049 to arcydzieło pod względem wizualnym. Praktycznie wszystkie ujęcia kamery, scenografia, spojrzenia na bohaterów, pokazane lokacje powalają. Ten film jest naprawdę piękny i oglądanie go powoduje samą przyjemność dla oka. Z drugiej jednak, mam wrażenie, że troszkę jednak tego artyzmu za dużo, co stanowi chyba największą i najpoważniejszą wadę tego filmu. Blade Runner trwa prawie trzy godziny i samych scen akcji jest tutaj naprawdę bardzo mało. Nie mówię, że sam fakt tego jest zły. Wręcz przeciwnie, nigdy nie pogardzę dobrym, ambitnym tytułem. Jednak w tym wypadku wiele scen, choć pięknie wyglądają, trochę się dłużą. Osobiście nie czułem znudzenia (może trochę), ale wiem, że znalazło się sporo osób, dla których przez to ta produkcja stała się nieoglądalna. I wydaje mi się, że można by tego uniknąć skracając parę ujęć i film naprawdę by na tym nie stracił. Nadal byłby tak samo wybitny.


KONIEC ARTYZMU W HOLLYWOOD?
Po premierze Blade Runnera niemal każdy, kto miał przyjemność go obejrzeć, stwierdził, że jest to jeden z najlepszych filmów tego roku. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak tak, jak wyżej wspominałem - jest to bardzo specyficzny film, dlatego wiele osób wyczekiwało, jak będą wyglądać zarobki produkcji z Goslingiem. Jak się okazało, Warner Bros. nie ma raczej powodów do świętowania. Choć film się zwrócił, to nie przyniesie on zbyt dużego profitu. Czy to oznacza, że w Hollywood nie ma miejsca na artystyczne filmy z wysokim budżetem? To jednak temat na inną okazję.

Jeśli jednak potraficie przetrwać takie rzeczy i oglądanie wydłużonych kadrów (jeszcze raz podkreślę - jakże pięknych kadrów), to Blade Runner porwie Was gęstym klimatem oraz arcyciekawą fabułą. Docenić także należy reżyserię Denisa Villeneuvea, który dopiero co dostarczył nam w zeszłym roku bardzo dobre Arrival. Jeszcze trochę i Francuz trafi do grona najbardziej docenianych współczesnych reżyserów. Na pewno warto też wspomnieć o tym, że dawno nie wyszedłem z kina tak bardzo skłoniony do refleksji. Nie powiem jakich, bo mógłby to być spoiler, jednak zupełnie tak samo jak pierwszy Łowca Androidów zadał pytania dotyczące ważności jednostki nad społecznością, tak samo tutaj Villeneuve postanawia zmienić punkt ciężkości i ukazuje to pytanie z zupełnie innej i zaskakującej strony. Gwarantuję, że po wyjściu z sali spędzicie cały wieczór na rozmyślaniu o egzystencji.
Muzyka to również ważny element tworzenia klimatu tego tytułu. Ścieżka dźwiękowa Hansa Zimmera i Benjamina Wallfischa świetnie komponuje się ze scenami i doskonale odzwierciedla ducha tej serii.


I wanna ask you some questions...
Jak wszystko w tej produkcji, aktorstwo także stoi na bardzo dobrym poziomie. Choć zdecydowaną większość czasu ekranowego zagarnął dla siebie Ryan Gosling, który ponownie udowadnia, że rozbudowanej mimiki twarzy to on nie ma, aczkolwiek jego zawsze taka sama mina do tej roli pasowała idealnie. Z oryginału powrócił postać Deckarda, aby jeszcze raz wcielić się w tę rolę mógł Harrison Ford. Pasuje on do niej w tym filmie jeszcze bardziej niż w pierwszej części. Deckard jest tutaj stary, nieufny i zmęczony życiem. Jednak najjaśniej on lśni, kiedy jest w duecie z postacią Ryana Goslinga. Ich relacje wynikające z jednoczesnej niechęci do siebie, ale i wymuszonej współpracy są naprawdę dobrze napisane. Reszta aktorów również zagrała dobrze, w szczególności jednak na pochwałę zasługuje Ana de Armas, która naprawdę mi zaimponowała i czekam na jej kolejne występy w przyszłych filmach, oby tak samo dobrych. Natomiast Jared Leto jak zwykle pasuje do roli niepokojąco dziwnych ekscentryków.


DAWNO NIE WYSZEDŁEM Z KINA TAK BARDZO SKŁONIONY DO REFLEKSJI. ARTYSTYCZNE CUDO


Zdanie na koniec
Blade Runner 2049 to zdecydowanie wyjątkowy film, na którego specjalność składa się masa czynników. Świetna obsada, artystyczne cudo, klimatyczna muzyka, gęsta atmosfera, wciągająca fabuła z niebanalnym zwrotem akcji, zachęcenie do refleksji - te wszystkie elementy tworzą produkcję, która jest obowiązkowa dla wszystkich fanów pierwszego Blade Runnera i ogólnie gatunku science-fiction. Jedynym sporym problemem, który zatrzymuje BR2049 przed byciem pozycją idealną, jest wspomniane wcześniej rozciągnięcie scen. Mimo to mamy tutaj do czynienia z filmem, którego każdy szanujący się kinoman nie może przegapić. ▲ Wafeg


PODSUMOWANIE
+ obsada, wizualia, refleksje, muzyka, klimat, fabuła, reżyseria
- może się bardzo łatwo znudzić

OCENA
9+
REWELACYJNY

I jak? Widzieliście nowego Blade Runnera? Jesteście tak samo pozytywnie nastawieni do niego jak ja? A może twierdzicie, że ten film jest przereklamowany? Zachęcam do dyskusji w komentarzach! :)
Tym samym żegnam się z Wami i zapraszam do obserwowania, komentowania, udostępniania i wpadania na nasze "fanpejdże". Linki poniżej:

#######
#######
FANPAGE'OWI MAJĄ LEPIEJ!
#######
POPRZEDNIE POSTY:
Spider-Man: Homecoming - recenzja filmu

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Designed By Blokotek
{java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission] {java} {disrank_permission} Wafeg {disrank_permission]